Będąc na urlopie z wojska w 1968 roku dałem się namówić przez kolegów z PTTK na
czele ze Staśkiem Kuczyńskim na rajd pieszy po wale obrony Wizny 1939 roku.
Zwiedziliśmy pozostałości bunkrów obrony na Górze Strękowej z bunkrem kapitana
Raginisa, zeszliśmy do miejsca jego domniemanego pochówku i zapaliliśmy znicze.
Następnie przeszliśmy do Wizny na ryneczek. Tu na środku runku stał pomnik
poległych żołnierzy grupy operacyjnej
„Narew”.
Grupa ustawiła się półkolem pod pomnikiem.
Byłem w mundurze wojskowym Wojsk Obrony Wewnętrznej,
jeszcze nie tak dawno Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego- formacji walczącej z
reakcją polityczną.
Koledzy namawiali mnie, bym oddalił się od grupy i stanął z
dala na chodniku pod budynkami, by ewentualnie w razie interwencji milicji nie
zgarnięto i mnie.
Nie zgodziłem się i wspólnie prowokacyjnie
odśpiewaliśmy „ Boże coś Polskę” oraz
„Nie rzucim ziemi skąd nasz ród”.
Ludzie z zaciekawieniem podchodzili do
nas, lub też przystawali wokół ryneczku.
Interwencji milicji nie było ( w Wiźnie było może ze 2-3
milicjantów i kilku ORMOW-ców, a nas było kilkunastu).
Dumni z naszej
patriotycznej manifestacji wróciliśmy do Białegostoku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz